piątek, 8 marca 2013

rozdział 12 ;3

Kendall

Miałem mentlik w głowie. Z jednej strony smutek żal a z drugiej podobało mi się! ten pocałunek był wspaniały ale nie mogłem sobie wybaczyć że nie przeżyłem go z Michelle a z Jay.
- Życie zkrywa różne tajemnice -wetchnełem stając przed domem .
Chwile potem przyzedłem do Michelle.
- Dzień dobry Kendall - otworzyła mi jej oburzona mama .
- Dzień dobry czy można proośić..
-Michelle ? o nie nie nie mój drogi dowidzenia. - odpowiedziała jej mama zamykając dzrwi przed nosem.
Wspierałem sam siebie i ciągle powtarzałem że na przyjacielach można polegać.

[15 min potem. ]

- Hej James - krzyczałem wchodząc.
- teraz to ty  stąd wyjdź - powiedział do mnie.
- TY TEŻ ? moja wina że sie z nią całowałem. - odpowiedziałem spuszczając ręce w doł.
- Nie wiem ja o takim czymś nic a nic mam ważniejsze sprawy a teraz sio - mówił śmiejąc sie.
Jak prosił tak zrobiłem zastanawiałem się tylko o co mu chodziło...

Jesse

Pik , pik  - przerwał moje myślenia dźwięk  sms'a
'' Szybko przyjdź do mnie ! James. ''
Nie wiedziałam co o tym myśleć.
No ale cóż poszłam.
Kiedy wchodziłam do windy zauważyłam Halston która zjeżdżała w dół z walizkami.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Dojechałam na właściwe piętro.
-Cześć - powiedziałam wchodząc do pokoju ze schyloną głową.
- ja miałem zamiar cię przeprosić. - powiedział zapraszając mnie do środka.
- Nie wiem czy za to wystarczą tylko przeprosiny. - westchnęłam.
- Już wywaliłem stąd Halston..
- Wiem, a jej wszystkie rzeczy? - pytałam się wskazując na ubrania.
James wziął je wszystkie w ręce i wyrzucił przez Balkon.
Musiałam się zaśmiać gdyż niektóre ubrania spadały na głowy ludzi.
- Masz przepiękny uśmiech - zaśmiał się podając mi shake.

[10 min potem.]

Wyszliśmy na dwór.
Był ogromny upał.
kupiliśmy mega lody.
Pojechaliśmy na plaże przeprałam się w strój kąpielowy.
Pływaliśmy i chlapaliśmy się wodą.
Spędziliśmy na plaży 4 godziny.
Później usiedliśmy owinięci ręcznikiem , przyglądając się zachodu słońca.
Robiło się coraz zimniej. Siedzieliśmy sobie tak i rozmawialiśmy do nocy.
Na niebie pojawił się przepiękny księżyc pełni. Wiatr wiał coraz mocniej.
Postanowiliśmy wbić w piach namiot.


[rano]

Jesse.
Obudziłam się , spojrzałam na zegarek
- KURCZE ! - wykrzyknęłam  patrząc na godzinę 10 oraz poprawiając włosy.
- Co sie stało znowu? - Spytał zaspany James.
Wyszłam z namiotu.
- Ja muszę lecieć pa. ! - gadałam w pośpiechu dając buziaka w policzek James'owi.



[1 godz później. ]

- No Dzień Dobry Pani Fink. - powiedział inspektor który sprawdza jakość budynku sklepu.
- Przepraszam Bardzo ! za to spóźnienie. - Wymigiwałam się otwierając drzwi.
- Przepraszam? Miała Pani Być o 6.00. - odpowiedział wkurzony inspektor.
Weszliśmy do Sklepu
Inspektor rozglądał się po całym budynku.
- Wie pani.. - zaczął ciągnąć .. - Super te zestawy..
- Dziękuje.
- A Pani  Jest Bardzo piękna.... - ciągnął dalej  a ja się coraz bardziej dziwiłam.
- Dziękuje , ale do czego pan dąży? - spytałam bardzo zdziwiona.
- Chodzi mi o to że w mojej agencji , potrzebujemy jakiejś Modelki do fotografi ... i dobrych stylówek. -Tłumaczył się.
- Czyli że ja? - Spytałam podnosząc do góry brwi.
- Oczywiście. Możemy zacząć teraz - spojrzał się na zestaw.
- Dobrze. Co mam teraz robić - spytałam się .
- Ubierz się w ten zestaw który przed chwilką ogldałem..
- Dobrze a co dalej..?
- Pozuj. - powiedział wyjmując z wielkiej torby wielki aparat .
Było okej. Ale Buty mnie obcierały wzięłam za mały rozmiar.
Przyszłam do domu cała wymęczona.
- Hejo. - weszłam do domu.
- Mamy nie ma , miałaś być 3 godziny wcześniej. - zaczęła siostra.
- Ty się nie wtrącaj dzieciuchu .
DRRRRRRRRII
Odebrałam dzwoniący telefon.
- Hej , przyjdziesz do parku? - pytała przez telefon zapłakana Michelle.
- No , no za półgodziny ....
- Okej .. -popłakiwała.


[w parku]

Przyjechałam na deskorolce.
- No czześć.
- Cze cze cześć - mówiła próbując przestać płakać Michelle.
- co się stało? - usiadłam na ławkę.
- Kendall jest znowu z Jay.... - płakała coraz mocniej Michelle.
-  A ja ja....
- Co?
- Pogodziłam się z Jamesem.
- Ty to masz szczęście - przytuliła mnie.
- aleeeeeeeeeeee.....
- coo? - zrobiła zdziwioną minę Michelle.
-  ty nie jesteś szczęśliwa....
- Ważne że ty jesteś , ja mam nadzieje że Kendall znowu kiedyś będzie taki jak dawniej.

Potem poszłyśmy do kina i galerii ...
Dzień był udany.


-------------------------------------------------------------------------

hehehehehheszky , eeehhehehehe którtki. ;c ;c ;c
Ale mnie tu Martynka szmyt pogania więc co poradzić xD
PPApapapappapapapapapapapapapapapapapap....

3 komentarze:

  1. świetnyyyy rozdział :D dodawaj jak najszybciej . nawet zaraz :D coś mało o Loganie i Carlosie .
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie big.time.rushllogusiowa12.blogspot.pl . By Logusiowa12 <3333

    OdpowiedzUsuń
  2. no ciutkę krótki, ale super ; D BAJ, BAJ, HALSTOON !! ; DDD dobrze jej tak X DDD biedna Mich.. : cc mam nadzieję, że się poukłada : D

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział ;* czekam nn

    OdpowiedzUsuń