wtorek, 31 lipca 2012

rozdział 5 : 3

Jay

tego dnia obuziłam się juz w domu Kate , ale ze sputkiem na twarzy była 8.00 zadzwoniłąm po dziewczyny i chłopaków. Szybko pojechaliśmy do szpitala gdzie wczoraj została przyjęta moja mama . Przez drogę słuchaliśmy piosenek z ELEVATE . A Michelle i Logan wgl. się do siebie nie odzywali . Kiedy dotarliśmy do szpitala  zaczepił mnie lekarz .
- Pani Jay ?
- Tak moja matka miaała
-  Wypadek samochodowy wszystko wiem - przerwał mi lekarz .
- I jak ?
- Mamy smutną wiadomość .
- Jaką ??
- Twoja Matka ..
- Co moja MAMA ??
- twoja Matka ...
- NIECH PAN TO POWIE ! - krzyczałam na cały szpital ze łzami w oczach .
-  Twoja Matka nie żyje ... przykro nam
- JAK TO ? nie możliwe wy chyba sobie żarujecie !
- Nie z takimi sprawami nigdy nie żartujemy , bardzo nam przykro.
- I PAN TO MÓWI TAK SPOKOJNIE , ŻE MOJA MATKA NIE ŻYJE - rozpłakałam się i usiadłam na krześle w korytarzu .
- przykro nam .
- PANU PRZYKRO , A MI ? TO MOJA JEDYNA MATKA ! NIE MAM OJCA , SPĘDZIŁAM  CAŁE  ŻYCIE Z MATKĄ . I PAN MÓWI ŻE JEST PANU PRZYKKRO ? NIE NO PATOLOGIA JAKAŚ .

Wybiegłam ze szpitalu tak szybko jak tylko mogłam .

Reachel

Jay od rana była bardzo zdenerwowana. Kiedy lekarz ją zabrał trochę dalej na drugi korytarz zobaczyłąm ją tylko po 5 minutach wybiegającą w płaczu ze szpitala. Z Carlosem spojrzeliśmy się  na siebie i bez chwili namyślania pobiegliśmy za Jay , ona tylko siedziała na ławce i płakała .

- Jay i jak Mama ? - próbował wyduśić coś od niej Carlos
Ona tylko płakała .
- Carlos , moja mama...
- Jay i jak ?? - wtrąciłam się
- MOJA MAMA NIE ŻYJE ! : (
- Nie mów !
-  REACHEL , TAK JEST MOJE MAMA NIE ŻYJE .
- Uu przykro mi .
- CARLOS NIE CHCE NAWET O TYM SŁYSZEĆ , BO TO MI JEST PRZYKRO TO MOJA MATKA A NIE WASZA WIĘC NIE WIECIE JAK MI  JEST PRZYKRO.

Właśnie wtedy przyszła reszta która słyszała całą rozmowę . Przytuliliśmy się wszyscy do Jay.

- Wiecie już mi trochę lepiej - powiedziała Jay ocierając oczy od łez.

Kendall


-  Jay , wieem
- Kendall  - przerwała mi i przytuliłą się do mnie .
- Jay wiedz że co kolwiek by się stało zawsze będę przy tobie .
- Dziękuje Kendall , ty też możesz liczyć na moją pomoc .
- Zawsze i wszędzie Jay .
Właśnie wtedy zbliżyliśmy się do siebie i pocałowaliśmy się .


- A , aa  Kendaall a co z Kate ?
- Nie wiem Jay , nie wiem .
- Przecierz teraz będę u niej mieszkać a ona ledwo zniesie to żeeee.
- żeeee ?
- a z resztą nic , przecierz nie jesteśmy razem .. ;c
Pocałowałem ją jeszcze raz .
- Jak to nie ? ; )
- Alee ona ledwo to zniesie ja nie wiem czy mogę .
- Wiem że Kate to twoja przyjaciółka . Ale przecierz ona nie może Ci wybierać chłopaka !
- KENDALL ONA CIE KOCHA !
- A ty nie ?
- ja też , ja też Kendall


Logan


Kiedy już przyjechaliśmy ze szpitala w domu zastałem Mandy . Ona podzeszła do mnie.
I chciała mnie pocałować .
Wtedy zbliżyłem się do niej i po cichu mówiłem

- A Michelle ??
- A Michelle tu nie ma ;) - odpowiedziała szeptem

Wtedy nie wiem jak do tego doszło ale się pocałowaliśmy.

Michelle .

Poszłam do Logana  i waliłam w drzwi . Nikt nie otwierał . Weszłam sama .

- Logaan , logaan przemyślałąm wszystko , może naprawdę to Mandy zmyślałaa ..
- Loogaan , loogaan .
Weszłam do jego pokoju a tam zastałam Logana całującego się z Mandy.

- LOGAN - wrzasnełam na cały dom !
- Michelle ?
- Nie , nie całuj się dalej tu tylko duch tegorocznych świąt.
- Ale jest Lato !
- Hhahahaha i jest Mandy .
- Michelle weszłaś ?
- TAK PUKAŁAM ALE CHYBA NIE SŁYSZAŁEŚ BO JESTEŚ ZAJĘTY INNYMI SPRAWAMI .
- uuu zazdrosna - Znowu wtrąciła się Mandy .
- wiesz o takiego palanta nie . weż go sobie ... : (

Wybiegłam z domu Logana  ze łzami  w oczach . Biegłam przed siebie wpadając na ludzi i ciągle powtarzając
- Przepraszam
- przepraszam
- przepraszam nie chcący
- przepraszam zapatrzyłam się .
- przepraszam , nic pani się nie stało ?
- oj bardzo przepraszam .

Doszłam do domu Jesse gdzie zastał równierz Jamesa , Reachel i Carlosa

- Hej Jesse przyszłam .
- Okeej wchodź
Rozpłakałam się Jesse na ramieniu . Weszłam do środka i zaczełam znowu opowiadać o Loganie .

Reachel

Zrobiło mi się przykro Michelle że Logan ją tak traktował . Przytuliłam ją i powiedziałąm że na nas zawsze może liczyć .
- Carlos a ty może nie znasz tej Mandy ?? ; o
- Jasne że znam to stara kumpela Logana przyjechała z Tokyo.
- No i dziewczyna - powiedziałą oburzona Michelle
- Przyrzekam Ci Michelle że nic ich nie łączło , to była jego koleżanka .
- a , aa teraz dziewczyna . -,-

___________________________________________________________ __________

Przepraszam Reachel ,że mało znowu o tobie alee no kurcze będzie w szustym rozdziale ;D

NO  I  KURCZAKI ZNOU KRÓTKI PSEPLASAM ! ALE KÓRCZE ZA TO JUTRO LUB PO JUTRZE BĘDZIE 6   i tak juz wczoraj był teraz włąśnie czyli dzisiaj i mozę jutrro więc tak jakby dzien po dniu  . Dobraaa żegnaam bayyyu < 3


                                                                              , Jesse .




heyeyeyeyeyey  X DD

1 komentarz:

  1. uułłłaaaaa trochę smutny na początku :) ale ogólenie super :)

    OdpowiedzUsuń